sobota, 24 lipca 2010

Jeż

Spotkałem wczoraj jeża. Chyba zjadł coś bardziej nieświeżego niż zwykle, bo najpierw go poczułem, a dopiero potem zobaczyłem. No i co? No i nie mogłem się powstrzymać. Był co prawda wierszyk onegdaj, a w kolejce czeka kilka tekstów i przepisów, ale co poradzisz, grafomania swoje prawa ma i egzekwuje je bezlitośnie. Chciałem puścić to w przyszłym tygodniu i byłbym dokonał planu, ale niecny persymitywizm, czy jak jemu tam, czortowi, wczmonił w moje ucho przyśpiewkę „dam ja ci posłuchać Zbycha, Zbycho śpiewa lub nie dycha” i to był koniec. Może usłyszałem to w wyłączonym radiu? Posłuchajcie jeśli nie chcecie. To chyba rap taki jak tamten, w każdym razie ten sam bit. Gdyby ktoś mógł zabrać ode mnie tę durną melodię, byłbym wdzięczny. To co, jadę.

Dam ja ci posłuchać Zbycha
Zbycho śpiewa lub nie dycha
Zbycha światem jest śpiewanie
Zginie Zbycho nim przestanie

Dam popatrzeć ci na Jolkę
Dziką, smagłą, jak Kreolkę
Jolki cały świat to taniec
Umrze Jolka, nie ustanie

Jeszcze chciej powąchać jeża
W jeża smród nikt nie dowierza
Lecz nie musi umrzeć jeż
Byś ty jego smród czuł też

Dalej rymu już nie będzie
Bo jeż smrodem sieje wszędzie
Uciekajmy więc kto żyw
Bo jutro nie będzie komu zrobić śniadania

Ostatni rym trochę mi nie wyszedł, ale liczę na wybaczenie. Poza tym uprzedzałem wszak.

9 komentarzy:

  1. Łomatkoicórki! A dyć to najprawdziwsze rymy - srymy!
    Nawet jeśli ostatni wers nie wyszedł (nie wiem, nie znam się na poezji, ani na rymowaniu-srymowaniu) to jaka z niego prawda bije! I jaki by był ból, gdyby nie było komu tego śniadania zrobić;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a może on nie zjadł tylko wdepnął? ;-)
    i też obecnie cierpi srodze jego nos,
    ale pewnikiem duchowo się podniesie jak się dowie, że za muzę teraz robi,
    kto by pomyślał, jakie to ciekawe przypadki chodzą po jeżach :-)
    ps
    melodia z lubością na mnie przeszła :-)
    także Drogi Antoni, ani chybi będę jutro bez śniadania ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sie nie dziwie, ze jez zaczal smierdziec na Pana widok. Pewnie sie bal, ze podzieli los zab i wyladuje na panskim talerzu. A smierdzacego miesa nikt nie tknie.

    OdpowiedzUsuń
  4. :D:D:D
    No i jak tu nie mieć miłej niedzieli?? :D
    A co Ci jeż powiedział? Przywitał się chociaż? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja jeszcze bity dorzucam. Umc, bumc,umc!! i jadziem z tekstem! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja chórki, bo cosik spać mi się nie chce: o-oł-jeee, oł-je-je-je(ż)!
    :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja dokładam plastikową miskę do góry dnem z drewnianą łyżką. Perkusja już jest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Magento, a skunks kuje? :)

    Nivejko, bez śniadania ani rusz, to fakt. Bez śniadania i bez śliwowincji ;)

    Przemijanie, zapomnij o niej jak najszybciej! Za mną łazi od roku i nie chce sobie iść. Rzeczywiście, wdepnąć mógł. Bo to wiadomo, gdzie taki jeż się szlaja?

    Haha! Anulko, może to być, że narobił w galoty ze strachu i bez to tak jechało od niego ;)

    Polko, jeże na ogół dość mało rozmowne są. Coś tam chrumkał, ale niewyraźnie.

    Zemfi na perkusji? Monika w chórkach? Dajecie, dziewczyny, dajecie! Ćwiczymy do soboty i walimy na Festiwal Piosenki Próżniaczej do Kaźmirówki :)

    OdpowiedzUsuń