Któregoś dnia po obrządku przylazła Pałąk Halina, sąsiadka moja, znacie wy ją chyba. Stłukła garnek gliniany z ogórkami jak do sionki wlazła, bo gapowata czegoś, a w sionce ciemnowato. No ale wkica na jednej nodze do kuchni, drugą masuje i mówi, że interes ma. A trzeba wam wiedzieć, że została się ona właścicielką firmy „PałąkImpEx Utd. syny i córki Sprzedam snopowiązałkę Tanio”.
Po krótkiej gadce i niedużej buteleczce śliwowincji wyciągła z worka i dała mi ona do pokosztowania trzy produkty lokalne, znakiem mówiąc jedzenie, bo zaczęła ona katerink uskuteczniać. Na nasze przekłada się to, że po remizach i urzędach wałówkę rozwozi ciągnikiem. Pisałem ja dla was kiedyś tam o tym, jak ja dla niej wizytówkę namalowałem. Dała mi tych smakołyków i mówi, pokosztuj, Antoni, i napisz tam mało wiele na tym twoim brogu.
Co było robić, pokosztowałem. Nie muszę chyba dodawać, że zaraz potem poczułem się jak w niebie, takie to dobre było. A nie, właśnie że muszę, bo tak sporsorka kazała. No więc po skosztowaniu tych wydumek przeniosłem się na wyżyny doznań smakowych jak też percepcji bodźców wizualnych. Niewymuszona elegancja dań, wabiący wszystkie zmysły obezwładniający urok i trzy kilo świeżutkiego salcesonu sprawiły, że muszę wam ja tu o tym naskrobać. Posłuchajcie.
Domowy makaron z pokrzywianym pestem
Ta propozycja olśniewa prostotą i smakowitością. Pesto z pokrzywy na oleju rzepakowym to pozycja obowiązkowa w menu każdego miłośnika kuchni włosko-polskiej. Własnoręcznie zagniecany i formowany w kokardki makaron, otulony słodko-majrankowym pestem z pestkami słonecznika nie pozostawia obojętnym. Dodatkowo w promocji autorka przepisu nie żałouje gazu na dogotowanie klusek, więc są one mięciutkie a nie takie surowawe na zagramaniczną modłę. Cena za michę to tylko 7,50 zł z dowozem przy zamówieniu powyżej 200 porcji. Dobre jak chaliera, mówię wam. A, bym zapomniałbym: posypka z lokalnie wytwarzanego sera „Ser tłusty podlaski Grzebała Stanisław ze sąsiadem”. Pyszny i delikatny (Grzebała, wisisz mi flaszkie).
Swojska kiełbasa z makaronem i marchwiannym czyli
Znowuż koszelewski majszczerczyk: wyśmienity makaron, z którego słynie firma „PałąkImpEx Utd. syny i córki Sprzedam snopowiązałkę Tanio”, a do tego podsuszana na stryszku kiełbasa oblana własnej roboty czili, tyle że bez tych papryczek, co mordę wypalają, a z marchwią. Wszystko posypane... a nie, to z powały dla mnie nasypało się. Cud, miód i orzeszki. Porcja jedyne 10,75 zł w detalu przy odbiorze własnym. Pudło po butach przy opcji „na wynos” zaledwie 1,50 zł. Samo rychtyk na wesela i popijawy po pogrzebach.
Wytworna kaczka w wędzonkowym sosie gruszkowym
Przebój salonów, przedpokojów i bankietów u wójta Gliniewic jak też u bogatszych rolników typu Szuwaśko Grzegorz, nasz sołtys. Zatrważająca wynkwincja, przerażająca delikatność i tylko czasem trafi się przypalona skóra albo kartofli nie dopieką się. Pieczona kaczucha z sosem z gruszki i boczku, marynowana w winie, imbirze i rozmarynie i w mandarynkowym soku. W zestawie buraczki konserwowane i koszelewskie ziemniaczki, wszystko miejscowe z pola pod lasem jak się jedzie na Paździerzownicę. Cena promoncyjna 18,99 zł, przy zamówieniach powyżej 100 porcji dowóz ciągnikiem gratisowo. Kaczki hurt detal wiadomość na miejscu, zostaw kartkę pod progiem.
Jutro... a, nie, po Nowym Roku napiszę ja dla was, wisienki lukrowane, jaką propozycję biznesową ma dla mnie nasz Cudotwórca z Koszelewa, znakiem mówiąc Maciaszczyk. Oj, będzie się śpiewało! Bywajcie, idę pojeść ciężko zarobionego salcesonu. Z Bogiem.