sobota, 15 sierpnia 2015

brytus.pl

Przyszedł do klubokawiarni stary Pałąk, ale odmówił siadać. Pośmieliśmy się w kułak, bo Pałąk to on, wiecie, taki trochę średnio w otaczającym świecie zorientowany jest, choć jenoty z procy ubija bezbłędnie.

Kiedy my jego wypytaliśmy, wyszło, że od bab na targu usłyszał on, że teraz modnie jest posiedzieć na pundelku, to chciał sprawdzić, jak to jest. Akurat Pyrkuć Petronela z pieskiem pekaesem jechała, to Pałąk przysiadł na nim aby światowego życia zaznać i teraz doktor Wądołowski zalecił jemu, aby przez dwie niedziele unikał siadania, aby mu się opatrunek nie zmykał.

Dodatkowo Pyrkuć Petronela na niego wyrzeka, ponieważ jej Brytusowi na miesiąc założyli taki specjalny kołnierz, gdyż silnie dla niego w szyi chrupało. Stary Pałąk to nie jest jakiś brutal - gdyby Brytus nie wyrywał się, to by bez większego szwanku wyszedł! Ale się wyrywał, a Pałąk miał parcie na światowe życie – ot i cała kałabania.

Tylko żebyście nie pomyśleli, że my z bólu naszego kompana naigrawaliśmy się, że jego dupa boli! Nic z tych rzeczy! Nas rozbawiło, że stary Pałąk na pundelku posiedzieć zamiarował, a Brytus Pyrkuciowej to jamnik! 

Sołtys Szuwaśko w każdym razie czeka, aż Brytusowi skończy się kwarantanna, co ją dla niego zasądzili dla stwierdzenia, czy aby nie wściekły, i zamiaruje sprawdzić, czy na jamniczku tak samo fajnie posiedzieć, jak na pundelku.

Biedny Brytus, żeby tylko nie wyrywał się, gdyż sołtys nasz w wyższej wadze chodzi!


PS. Wpis na wyraźne żądanie Komarki, która za pundelkami przepada, a w każdym razie zadeklarowała to w komentarzu o tutaj o ło..

Jeśli i wy chcecie poczytać wpisa o czymkolwiek, choćby o kolorowych serwantkach, przysiaszczych strugoplinach albo o strzymieniu graplonga, naginajcie z nie za małym gąsiorkiem do mnie do chałupy (za gieesem trzecia chałupa na lewo jadący od Przyźmiejek, z kogutkiem na strzesze). Tylko pukajcie nogą i odstąpcie trzy kroki, a nie stójcie jak jakie kołowate pode drzwiami, gdyż u mnie chałupa na gumno roztwiera się! Raz, że ubić mogę jak z rozmachem roztworzę, a dwa, że nie mam psa, co by nagawki wygryzł i ja bym wiedział, że goście idą, a nawet rozpoznałbym po wrzasku, kto.

Kiedyś raz jeden taki ze samego Białegostoku przyjechał ażeby jemu dopomóc roztrząść kwestię strun hiperprzessennych we Wszechświecie, ale stał trzy dni i nie zapukał albo ja nie słyszałem, gdyż akurat odpoczywałem po sukcesie, co ja jego doznałem w piciu barbeluchy na czas podczas Zimowej Spartakiady Samogonkowej. Oj, wystał się on! Jak ja wstałem i wyjrzałem na przestwór, to tak wystały on był, że z jego nosa brałem lód do tej amerykańskiej samogonki, co jej miał pitnaście butelek!

Fakt faktem, nie za dobre to było, źle przepędzoną cukrówą waliło, nawet na zimno. „Fifty years old”, może słyszeliście o tych podróbach Maciaszczykowej przepalanki. Nu, ale jak trzy dni ten okularnik stał, to ja jemu o strunowo-supełkowej strukturze Wszechświata opowiedziałem ażeby na darmo nie jechał z butelkowanym obciążeniem. Nie wiem, czy zapamiętał, gdyż grzał wszystkie części ciała przy piecu (niektóre wykładając na reling) i zajadał się czosnkowo-tymiankową słoniną, a czasem odskakiwał jak się dla niego co przypiekło.

Że mógł nie zakorbić, to musowo, albowiem kiedy się te naukowce wgłębią w memłony, kaprony, plarki i gryptony, to zawsze tracą orientację. Jednakowoż po mojej prelekcji wypił duszkiem pół tej swojej cukrówki i z okrzykiem „nauko, nigdy więcej cię nie zdradzę!” wybiegł z chałupy. Znakiem mówiąc, może i co zrozumiał...

Ale wróćmy do tematu PeeSa. No więc gdybyście chcieli o czymś poczytać, albo czego dowiedzieć się, to koniecznie pukajcie, a potem zróbcie trzy kroki wstecz.

A na jamniku Pyrkuciowej nie przesiadujcie, gdyż nerwowy.

3 komentarze:

  1. Ja bym o tatowych biesiadach poczytała.
    I o czosnkowo- tymiankowej sloninie :)
    Tej przepalanki tez bym sie napiła :)
    Fajnie, że te pajeczyny lekko omiotles :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cholerka, a to musi być pies? Bo sąsiad ma sukę rasy mięszanej, może by za browarka dał posiedzieć? Bo ja to już całkowicie jako ten raróg jestem, nawet na festbuku mnie nie ma...
    A ja bym poczytała, czy były u was jakie polityki, bo one sie teraz wszędzie pchajom na czym ino sie da pojechać (na burej suce?), żeby punktów naprać przed wyborami. Żadne Palibusy i Autopacze waszej gminy jeszcze nie nawiedziły?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pogadać o strunach hiperptszestrzennych w gliniewickiem powiecie to by było coś. pozdro Dobrodzieju

    OdpowiedzUsuń