Pani Władysława wymieszała drożdże, mąkę i jajka, zamiesiła ciasto, odczekała pół godziny, a kiedy uznała, że już pora, wrzuciła knedliki do gara z wrząkiem.
Pani Władysława mieszka w Kociałówce, gmina Paździerzownica Kościelna, powiat Gliniewice w województwie podlaskim, które — jak być może niektórzy wiedzą — leży w Polsce, kraju współtworzącym Europę, która z kolei wraz z innymi kontynentami i oceanami wchodzi w skład kuli ziemskiej. Ziemia i inne planety krążące wokół Słońca to układ słoneczny. Wiele takich układów skupionych w jednym regionie nazywa się galaktyką, a niezliczona ilość galaktyk wypełnia Wszechświat, uznawany przez Nomadów Praoceanu za najmniejszą cząstkę elementarną, czyli memłon (wszystko przez to, że instrumenty Nomadów Praoceanu mają zbyt małą moc żeby dostrzec cokolwiek mniejszego). Memłony-wszechświaty wraz ze znaczne od nich większymi kapronami i plarkami krążąc wokół smaltonów tworzą jądra gryptonów, czyli molekuł, z których w dużej mierze składają się Malusieńkie Gryptonowe Drożdżaki. To tak na wypadek gdybyście chcieli wiedzieć, kim jest pani Władysława.
To właśnie Malusieńkie Gryptonowe Drożdżaki buszowały w Okrutniewielgachnymjakstąddotamtąd Zaczynie, z którego Przepotężny Transkosmiczny Kucharz uformował cztery Zajewiście Ogromniaste Knedliki. Miał zamiar zaserwować je podczas Jakcieniemogęuroczystej Kolacji uświetniającej odkrycie 5823. pierwiastka w tablicy oktawowej Mendy Lejewa przez Arcyprzenajuczenieńszego Uczonego Wszystkich Uczonych.
Przepotężny Transkosmiczny Kucharz wrzucił Zajewiście Ogromniaste Knedliki do Wymurwiście Głębokiego Kotła z Najniezwyklej Gorącą Prawodą. Ot i całe globalne ocieplenie.
PS. Kolacja była udana, a Megahiperefektywny Sprzedawca Kraplingów o Napędzie Memłonowym poprosił nawet o przepis.
niedziela, 22 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No cudo nie Blog !!!!!!!
OdpowiedzUsuńPo prostu SUPER.
P.S.
"Zgadnij kotku co mam w środku" - ? :)
Wisse & Funny / Alien / Planeta Blogowa
p.s.
właśnie przerrobiłem kuchenkę mikrofalową na profesjonalny przepowiadacz pogody na Marsie.
Z poważaniem.
J.Placek. :)))
Co kotek może mieć w środku... Niechaj pomyślę... Ani chybi, śliwowincję ;) Ciekawe, jaka dziś pogoda na Marsie. Może opalać się można? Bo u nasz to plucha zrobiła się.
UsuńA plazma? Skąd siew wzięła plazma? Czekam na następny odcinek, uwielbiam kosmiczne gotowanie :D
OdpowiedzUsuńPlazma? O ile wiem, bufetowa Danuta swoją kupywała w Mediamarkcie :)
Usuńsię mi przypomniały książki Lema i "Faceci w czerni" symultanicznie :)
OdpowiedzUsuńTrochę może Cyberiadą zalatuje, ale kudy mnie do Mistrza! Zostaje się modlić żeby Faceci w Czerni nie rozpiżyli w trypizgi Wymurwiście Głębokiego Kotła z Najniezwyklej Gorącą Prawodą, bo będzie krucho z nami :)
Usuń["Gdy upieczone ciasto nie chce odstać od blachy - należy postawić ją na wilgotnej ścierce"....powiedział stary elektroniczny naścienny kalendarz, nie minęło chwil klika a z zakamarków starej kuchni na Stacji Kosmicznej Cet ta dryfującej gdzieś w regionach ...87 Alfa-Centauri Errryydani , odezwał się starego i chyba nie dokońca naprawionego komputera protokolarnego typu JEEP : ...Mój drogi wszystko jest zawsze tak samo tylko jakby troszkę inaczej.]
OdpowiedzUsuńJacek Placek :)
Ładne! Takie deczko jakby starodawne, polatujące Lemem... Zakładamy bloga "Drożdżaki" :)
UsuńOK.
UsuńDzięki Mistrzu za przychylną "recenzjeęcje?"
Jacek Placek :)
Nie dziękuj, kombinuj. A za mistrza masz w ryj :)
UsuńI jak tu sie tutaj nie rozdwoic: w Czechch kazdy wie, ze w centrum wszechswiata jest knedlik! Zas kazdy badacz memłonow wi, ze w centum wszystkiego jest powiat Gliniewice i Palakowa Halina, eh badz tu modry, nawet Uczony Uczonych tego nei rozwiaze :-) Pozdrowienia sle Toskowi z knedlowej krainy :D
OdpowiedzUsuńCzekaj czekaj, Buruusiu, wszak tak! W kontekście powyższej koncepcji kosmologicznej, knedlik centrum Wszechświata jest! Co się zresztą nie kłóci z teorią memłonowej struktury wszechświata, ponieważ Koszelewo jest tak niebadalne, jak, nie przymierzając, taki jeden bozon! :)
UsuńSerdecznie całuję poliki, czółku nie ujmując!
A ja mam ostatnio problemy z globalnym ociepleniem kuchni- jak wczoraj piekłam chlebek drozdżowy, to musiałam obok rosnącego ciasta postawić garnek z gotującą się wodą, żeby było cieplej - wrzuciłam więc do niej to i owo i przy okazji zrobiłam zupę :)
OdpowiedzUsuńA knedliki uwielbiam !
No, ciepło nie jest. A jak ma być? Zima jest, nie?
OdpowiedzUsuńDobry tekst, fajnie, że ktoś pisze z przymrużeniem oka o tym całym globalnym ociepleniu. Wszędzie indziej artykuły zachęcające do budowy energooszczędnych domów, rzeczy takich jak baterie słoneczne, czy kolektory solarne. Ileż można ;)
OdpowiedzUsuńKurde dodał bym ziemniaki, pyry zależnie od rejonu świata. No i zasmażka.
OdpowiedzUsuńPychota pozdrawiam!!!
Super to zostało opisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń