AAAAAAASprzedam budzik manualny nowiuśki, choć już sporo śmigany, wszechstronny, a nawet wszędobylski, miziajny dosyć. Energię pożera bezkompromisowo, więc nie spełnia norm europejskich, ale minie to po kolejnych doładowaniach.
Nowość! Podwójne zabezpieczenie budzenia!
Zalety: Niezadrogi, nie szcza w buty. Interakcyjny: reaguje na głaski, krojoną rybę, dźwięk otwieranej szafki z jedzeniem oraz stanowcze rozkazy, na przykład: „A pójdziesz, znajduchu”, „Gdzie mnie do bigosu!”, „To moja wątróbka!” (ten ostatni skutkuje dopiero jak się wątróbka skończy). Niezastąpiony do wyłapywania po kątach zamiast dęcia w voodoozele.
Wady: Budzenie ustawione na 4:28, nie da się przestawić. Kneblowanie watą nie działa.
Promocja! Oddam zadaremno, dołożę dwie nioski.
EDIT (14.07.2010): Budziki poszły. Śpię do południa jak jaki obszarnik, a budziki mają nowe domy.
Ja już mam dwa takie budziki, jeden dość spokojny, drugi nastawiony na ok. 5.30, ale latem daje mi odpuścić...
OdpowiedzUsuńNioski jazgoczą, jak już zniosą? :D
OdpowiedzUsuńU mnie jeden taki budzik lat 19, ale w dobrym stanie, a drugi lat 5, zagraniczny (norweski) co sam wszedł przez okno jak wyjechaliśmy na weekend. Wszedł, nie chciał wyjść, tylko głęboko patrzył w oczy. Wcześniejszy właściciel nie odnaleziony mimo intensywnych poszukiwań. Do tego królik, mysz, rybki i patyczaki. Ma mnie co budzić. Twoje budziki śliczne. Nie chcesz mieć dwóch, jeden budzi, a drugi ma funkcję drzemka.
OdpowiedzUsuńSliczne!! Antoni gdybym ja w Polsce mieszkała kupiłabym od ręki!
OdpowiedzUsuńA tak dupa :(
Mam nadzieję, że Maleństwa znajdą dobrych właścicieli!
No to rzeczywiście musiały cię zbudzić raniusieńko, i z tego wkur... wycedziłeś nocię.
OdpowiedzUsuńJa miałam kota Gattę i kota Pepina Krótkiego (Pepcia).
Pamiętam swój ból, kiedy Gacia miała trzy kociaki, kto je weźmie? Wzięli dobrzy ludzie, a źli ludzie wzięli Gacię, a potem Pepcia (bo to były cudne koty). Trzeci kot, znaleziony przez Wojciecha na autostradzie (?!!) był tylko tydzień i poszed w pierun. Od tego czasu nie chcę mieć żadnych stworzeń, bo z tylko łzy wylewam i wpadam w depresję.
Budzik fajny, ino ciut niekompatybilny z moim radiem:)
OdpowiedzUsuńO Antosiu, te dwie nioski to jedyna nadzieja, bo to jednak troche wadliwy budzik, zeby tak o 4:28?
OdpowiedzUsuńWatrobkowi skrytozercy powidasz, to moze Oczko? Ona uwielbia watrobke :D
4:28 to ja rozumiem Tośku że nie przejdzie, ale nie knebluj watą budzika, szkoda go.. :)
OdpowiedzUsuńJantoś, a tak z innej beczki: jak sie robi takie cóś, żeby pod postem były te kolorowe okienka z przepisami, co podpasowywują do tego głównego?
OdpowiedzUsuńGrażynko, może chcesz jeszcze moje budziki?
OdpowiedzUsuńHehe, Magento, i dlatego ja chcę je oddać razem z tym budzikiem. To się nazywa budzik ze wspomaganiem ;)
Lo, to Ty masz normalnie budzikownię! ;) NIE, nie chcę mieć dwóch! :D
Polko, a może jednak? Zapakowałbym w torbę foliową i nadał ekspresem pocztowym. Za dwie niedziele dostałabyś jak nic ;)
Mamamarzyniu, fakt, to niemiłe. Tak się droczę, ale jak oddaję takie paskudy to też nie jest fajnie. A ten sugester nazywa się LinkWithin (pod sugestiami jest link i można sobie prosto go dodać, wystarczy wpisać adres bloga).
Żuczku, faktycznie, do radia nie podłącza się on, bo to jest budzik typu wstrząsowego, a nie audio. Może chciałabyś? Idealnie uzupełnia budzenie radiowe.
Buruu, tak! Oddam je Oczku! Ale się ucieszy! :)
Moniko, już nie knebluję, bo i tak to nie działa, a budzik potem kacha.
Ale pod jakimi sugestiami? (Marzynia, jak każda uczycielka, to umna bardz nie jest, proooszę, krok po kroku - jeśli masz czas i ochotę :-)
OdpowiedzUsuńPod każdym wpisem jest tekst "You might also like:", pod nim trzy obrazki z propozycjami, a niżej link "LinkWithin". Klikasz na ten link, który przenosi Cię na stronę, na której podajesz swój mail, adres bloga, platformę, na której blog funkcjonuje, liczbę propozycji do wyświetlenia, i zaznaczasz opcję "My blog has light text on a dark background" jeżeli masz ciemne tło bloga. Klikasz "Get Widget" i już. Nie pamiętam, czy od razu widget wstawia się na bloga, czy przychodzi coś na maila. O, tak to leci.
OdpowiedzUsuńJantoś, kocham cię!
OdpowiedzUsuńMrrrrr... ;)
OdpowiedzUsuńNo i sympatycznie się zrobiło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAntoni, to moje radio to takie z pierzastych jest:) Samouruchamianie zsynchronizowane z zegarem słonecznym. No i niestety Twój budzik mógłby chcieć się podłączyć...
OdpowiedzUsuńjakże ja bym chciała taki budzik... ale póki dzielę komnaty z mamą Walentyną, obawiam się, iż wraz z tym budzikiem dostałabym nakaz eksmisji wraz z natychmiastowym wykonaniem... :(
OdpowiedzUsuńMaćku, i o to właśnie rozchodzi się! ;)
OdpowiedzUsuńOj, mógłby się podłączyć, Żuczku, mógłby, a nawet mógłby spróbować wyłączyć Twój dla uniknięcia konkurencji.
Olu, to nic mamie nie mów, a jak zauważy, udaj zdziwienie "ojejku, a skąd ten budzik się tu wziął?! Mamusiu, dziękuję za ten piękny prezent!". To co, podesłać?