niedziela, 18 października 2009

Placki ziemniaczane z mięsem






Zazwyczaj placki robimy tak po prostu: masa ziemniaczana na patelnię i albo od razu mamy wyżerkę, albo dokładamy pachnących sosów, gulaszów. Wtedy stają się plackami węgierskimi, zbójnickimi, ala Szuwaśko itd. To, o czym chcę tu dziś pomarudzić to właściwie nie przepis, a jeszcze jeden sposób przygotowania placków ziemniaczanych. Z mięsem, ale mięso jest mielone i nie znajduje się na, tylko w placku. Pewnie wiele osób tak właśnie robi ten przysmak, ale że efekt jest zaskakująco świetny, pozwalam sobie tu go zapodać kupa mięci. To jeden z tych patentów, które niby znam, ale jak przychodzi co do czego, to o nim zapominam.

Łatwe mam zadanie, bo nie trzeba wysilać mózgownicy i przedstawiać składników (zawsze jest kłopot, bo ile to ja tej mąki dałem? ano tak ciut i trochę). Bo przecież gdyby któregokolwiek koszelewiaka wyrwać z najgłębszego snu, to przepis na placki ziemniaczane i na barbeluchę z agrestu poda w mig. Mięsko też prędziutko odfajkowujemy, bo robi się je jak do pierogów albo do kartaczy. Wykonanie bardzo proste. Ot, nakładamy porcję masy ziemniaczanej na patelnię. Ilość jak na zwykły cienki placek. Na to nakładamy spłaszczoną porcję pachnącego czosnkiem i ziołami mięsa, i polewamy masą. Powstaje grubszy placek z nadzieniem. Kolejne sztuki czekają na swoich braci i siostry w przytulnym naczyniu w ciepłym piekarniku, powoli dochodząc. Efekt – pyszny placek ziemniaczany, a w środku soczyste mięsko. Do tego sos z suszonych grzybów i o, jaka uczta. Zdjęcie powyżej zostało zrobione the day after, bo w dzień premiery Smiena zaszła mi śniedzią. Jak widać, trzyma wilgoć i soczystość. Placek, nie Smiena; no co wy, aparat wysuszyłem.

Kto nie robił, niech spróbuje. Jak spróbuje, zrobi znów. Uf. Do zobaczenia.

PeeS. Sam nie wiem, a może to Sezon Ziemniaczany?

3 komentarze:

  1. faktycznie najczęściej dopiero na placek nakładam mięsko, a później placek składam na pół, takie to już nasze przyzwyczajenia kuchenne, ale tak ładnie ten Twój placek wygląda, że może przełamię rutynę :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ot, uczta prawdziwa! Zgadzam się w zupełności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. z tym sosikiem grzybowym bardzo mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń