sobota, 10 kwietnia 2010

Nieczynne

17 komentarzy:

  1. Dobrodzieju. Abstrahując od indywidualnych moich przekonań nie wiem czy dzisiaj coś przełknę.
    iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, ja też miałam kulinarne plany na dzisiaj, ale je porzuciłam...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja chcialam upiec na obiad kaczke...
    ale juz mi sie chyba odechcialo...

    OdpowiedzUsuń
  5. [*][*][*]
    poliszynel

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też mam kaczkę, od wczoraj natartą masłem z cytryną, majerankiem i czosnkiem. Rano wyjąłem ją z lodówki. Potem włożyłem z powrotem.

    Go son, go down to the water
    And see the women weeping there
    Then go up into the mountains
    The men, they are weeping too.
    Father, why are all the women weeping?
    They all are weeping for their men
    Then why are all the men there weeping?
    They are weeping back at them.

    Father why are all the children weeping?
    They are merely crying son.
    O, are they merely crying father?
    Yes, true weeping is yet to come.
    Nick Cave, The Weeping Song

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja i tak nie mam apetytu. Ale pogadać bym chciała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czesław Radziulis11 kwietnia 2010 14:30

    A ja pomilcze...

    OdpowiedzUsuń
  9. No to pogadajmy. A w przerwach będziemy milczeć. Co Wy na to? We w tak zwanym międzywywczasie rozmarynowi można dopomóc...

    OdpowiedzUsuń
  10. W sumie na smutno już rozwijałam, to co mi tam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrodzieju dajże już spokój i napisz coś i ugotuj. Czekam cholercia. Humor mi poprawiasz więc nie daj się prosić. Dość już tej sztucznej martyrologii. Odpalaj kuchenkę Dobrodzieju i zagrzej duszyczki na to czekające co?

    OdpowiedzUsuń
  12. A dlaczego sztucznej? Dlaczego martyrologii? Jakoś nie mam nastroju, ot co.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć, Aga! Jutro wracam. I szykuję zamaszystą powiastkę ;)

    OdpowiedzUsuń