wtorek, 16 czerwca 2009

Placuszki z kalarepki















Lubię kalarepkę. Bardzo i pod każdą postacią. Lubię ją na surowo, pokrojoną na frytkę (z dipem), lubię surówkę z kalarepki, zupę kalarepkową, kalarepkę smażoną, kalarepkę faszerowaną różnymi dobrymi rzeczami. Nie lubię tylko jak jest zima i kalarepki nima, albo droga. Moja droga kalarepka...

Dzisiaj o plackach z kalarepki. Jak można z cukinii, to dlaczego nie z kalarepki? Można podać jak placki ziemniaczane czy cukiniowe, a można - jak na obrazku powyżej - w obwódce z papryki. Silnie zdrowe to danie, a i na kolorze mu nie zbywa, ani na chrupkości. Do dzieła.

Składniki
2 kalarepki
,
2 czerwone papryki,
4 ziemniaki,
pęczek szczypioru,
2 jajka,
1 ząbek czosnku,
2 łyżki mąki ziemniaczanej,
sól, pieprz, cząber.

Kalarepkę męczymy tarką o dużych oczkach. Posypujemy solą i odstawiamy na 15 minut żeby puściła sok. W tym czasie siekamy czosnek i szczypior. Usuwamy z papryki nasiona (bez rozkrajania) i kroimy ją w okołopółcentymetrowe krążki. Końcówki i krążki o najmniejszej średnicy siekamy; dorzucimy je do masy. Ziemniaki tarkujemy jak na placki.

O patrzajcie, myślałem, że zdążę wyskoczyć po słomę do stodoły, bo coś mnie dach w chlewiku przecieka, a tu masz, 15 minut minęło. Dobra, utkam później, przestało padać.

Kalarepkę solidnie odciskamy. Suche wiórki wrzucamy do miski i dodajemy posiekaną paprykę, czosnek, szczypior. Teraz jest ostatnia chwila żeby spróbować, jaka pyszna jest kalarepka na surowo.

OK, jeśli coś wam po tym próbowaniu zostało, to dodajcie tarkowane kartofle, jajka i mąkę ziemniaczaną (mąka na czuja; do starych ziemniaków pewnie niepotrzebna w ogóle, a młode to co tam, krochmalu w nich za grosz). Przyprawiamy jak kto lubi.














Przypalamy na kuchni i przystępujemy do ostrego gazowania. Patelni, Zenonie! Schowaj te badyle, bo do więźnia pójdziesz. Co za chłop. Dobra, patelnię mocno grzejemy, dolewamy oliwy co bądź, rozgrzewamy. Teraz to już krótka piłka: układamy na patelni krążek papryki, a w środek wkładamy nasz farsz. Uklepujemy i smażymy krótką chwilkę z obu stron. Im krócej, tym lepiej - tyle żeby jajko się ścięło, bo wtedy kalarepka i papryka będą uroczo chrupiące. Poza tym
kalarepka po dłuższym wysmażaniu traci trochę swój charakterystyczny aromat i smakuje bardziej jak kapusta albo ziemniaki.

Mamy śliczne placuszki z czerwoną obwódką. Delikatność że ach strach. Można podać z sosem cygańskim.

Aha, po połączeniu wszystkich składników masy lepiej smażyć od razu albo przynajmniej w ciągu godziny. Ja czekałem wczoraj długowato na kościelnego naszego Koszelewskiego, co po nabożeństwie czerwcowym miał przybyć do mnie na kolację. Zeszło mu, bo nie mógł się dobić do Maciaszczyka, który wziął pojechał do Gliniewic po nowe baniaki na śliwowincję. Kościelny na ławeczce pod płotem, a kalarepa w misce więdła. Z Pałąkową zjedliśmy świeże, a sponsor napojów miętkie bardziej jadł. Nu, radę dał.

Oczywizda, klasyczne usmażenie też daje wdzięczność biesiadników. Może nie Szuwaśki, bo za mało płynnego srebra, czyli smalcu. Ostatnio sołtys nasz wytapia łój barani. Na targu otwarli stragan z karmą dla psa. Smaży w nim zeszłoroczne kartofle, i tak je same ze skwarkami. Lubicie? Jeśli nie, to nie przyjeżdżajcie przez tydzień do nasz do Koszelewa, bo dużo on tego łoju nakupił. Zachodze ja czasem do niego, gdyż albowiem martwię się żeby zapijał przynajmniej czymś, co tłuszcz rozpuszcza. O, tak to.













5 komentarzy:

  1. placuszki z kalarepki? dotychczas jadlam jedynie na surowo, musi byc pysznie! :)
    pozdrawiam
    viridianka
    http://cioccolatogatto.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  2. Kalarepka przetworzona termicznie jest świetna! Postaram się za kilka dni pokazać frytki z kalarepki. Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  3. kalarepkę i ja lubię, oj bardzo lubię!
    kotleciki zapewne pyszne i juz kuszą by polecieć do sklepu po niezbęde produkty!
    ale i u mnie ostatnio leniwus pospolitus się włączył i chyba poczekam z tymi kotlecikami do jutra ;)

    a jadłeś panierowane plastry kalarepki? polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Panierowanych to nie. Tak po prostu, w jajku, bułce i na patelnie? Jak rozumiem, podgotowana wcześniej?

    Dzisiaj to chyba zrobię kalarepkowe frytki. Mam ci ja wielką kalarepę w chacie. Hmmm...

    OdpowiedzUsuń