Danie proste, błyskawiczne, wyśmienite. Tylko uważajcie, robaczki, bo jeden znajomek jadł taką karkówkę 2 razy w tygodniu, bo mu smakowała, i nic innego sam zrobić nie umiał, i po kilku miesiącach był większy o ładnych parę kilo. Niektórzy mówią, że od piwa, ale kto by w ploty wierzył. Jak potem przestał to jeść, to rynek handlu szczypiorem skurczył się w jego okolicy o ładnych kilka procent.
Składniki
▪ 4 plastry karkówki (mogą być grubsze),
▪ pół małej śmietany,
▪ pęczek szczypiorku,
▪ 2 łyżki sosu sojowego,
▪ posiekany rozmaryn.
Marynata:
▪ 2 łyżki oliwy,
▪ sok z cytryny,
▪ 1-2 łyżeczki posiekanego imbiru,
▪ 2 ząbki czosnku.
Ja tam nie wiem, może to danie da się zrobić z jakiej szynki czy innego schabu, ale mnie tak smakuje z karkówą, że nie zamierzam eksperymentatorować z - nie przymierzając - ptactwem. A więc karkówkę marynujemy przez minimum pół godziny, po czym smażymy na rumiano na oliwie. Jak zwykle, rozgrzana patelnia, silny gaz. Kiedy już zaczyna być cudnie brązowiutka z obu stron, wlewamy sos sojowy i czekamy aż się trochę skarmelizuje. Wtedy zdejmujemy steki, a na smaku przygotowujemy sos: dodajemy śmietanę i rozmaryn, i minut kilka redukujemy. Wiecie, najpierw do miseczki ze śmietaną lepiej wlać trochę zmaku z patelni i sypnąć szczyptę soli, żeby się nie zwarzyła.
Jeśli lubimy mięso mocniej wysmażone, możemy je teraz włożyć na chwilę i poddusić w sosie. Na koniec, po wyłączeniu gazu, wrzucamy do sosu szczypior pokrojony w 5-centymetrowe kawałki i mieszamy. Zieleninka błyskawicznie zmięknie, ale nie skapcanieje.
Bardzo świetnie smakuje z grzankami z bagietki posmarowanej oliwą i czosnkiem i z surówką z kapusty pekińskiej. Czas przygotowania: jedno piwo, albo i nie.
sobota, 6 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam karkówkę:) W każdej postaci:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie: www.cookingroom.blog.pl
OdpowiedzUsuńJa nie lubię na surowo, ale poza tym to też, bardzo.
OdpowiedzUsuń