środa, 2 września 2009

Kanie, po prostu kanie















Smażone kanie. Cni panowie, miłe panie, to jest coś tak niebotycznie pysznego, że uklęknąć tylko i dać się pokroić. Albo nie, lepiej pokroić kanie. Na zdjęciu wygląda to może nieszczególnie, ale bezpośrednie obcowanie pozwala napawać się tą soczystością, aromatem, konsystencją... A zabierajcie schaboszczaki i cycki kurzęce. Kani dajcie mi więcej. Dzisiaj Szuwaśko przyniósł mi torbę tej grzybowej arystokracji. Młode same, kapelusze jeszcze nie rozłożone. Oj, było mlaskania, cmokania i przymykania oczu z rozkoszy!

A potem szybko nastąpił niestety koniec.

11 komentarzy:

  1. bardzo lubię tak zrobione kanie ..kiedyś jak mieszkałam obok lasu często u mnie były ..a teraz to już nie pamiętam kiedy jej jadłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że mi przypomniałeś, że pora na kanie! Muszę wysłać męża do lasu i usmażyć z nich kotlety! Co do smaku - masz całkowitą rację!
    Podziękuj poczciwemu Szuwaśce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taje, męża do lasu, niech się na coś przyda :D Szuwaśce podziękowałem, choć on potknął się o te kanie jak wracał z pólka; przecież zjadłby je tylko wtedy, gdyby były zrobione ze słoniny. Ale nie powiem, litra dla niego postawiłem. Wypiliśmy na wszelki wypadek gdyby to nie były kanie tylko jakieś szkodliwe dziadostwo.

    Izaa, no nie poczęstuję, no nie da rady, bo wciąłem wszystko i wylizałem talerz i patelnię. Ale następnym razem będę o Tobie pamiętać. Pałąkowa coś mówiła, że na grzyby wybiera się. To ja dla Ciebie dam znać.

    OdpowiedzUsuń
  4. kanie nie mogą być po prostu! bo to są boskie grzyby! no i ja je znam jako sowy ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna chwała. I kania ptak, i sowa ptak :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak, kanie to szatański grzyb. Nie należy mylić z "szatanem", który po prostu jest trujący. Szatański grzyb ta Kania. Budzi złe w człowieku, samolubnego obżartucha z niego robi. Ech, zjadłbym kanie. Taka duża, a zawsze zbyt mała.

    OdpowiedzUsuń
  7. W tamtym roku zajadałam sie takimi kaniami. Oby w tym roku znów ktoś sprezentował mi sporą ilość tych pysznych grzybków :)

    OdpowiedzUsuń
  8. pycha...uwielbiamy....ale w tym roku jeszcze nigdzie nie widzialam :(
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No właśnie, wszyscy kanie lubią, a ich mało. Co to za robota?! Musowo napisać zażalenie do instancji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyżby chodziło o Gliniewicką Malarię Odgrzybową, ripostę producentów wieprzowiny na wymyśloną przez hodowców drobiu świńską grypę? Ciekawe, co wymodzą grzybiarze. Może marchewkową anginę.

    OdpowiedzUsuń