środa, 9 września 2009
Makaron z łososiem
Zachwycił mnie taki jeden przepis na blogu Lisiczki. Taki prosty, a taki obiecujący! Jako że czasu pozawczoraj nie miałem bo bronowałem, umyśliłem go zrobić, bo przyrządza się go tyle, ile się makaron na aldenta gotuje. Śmietany u mnie nie było, bo rano nawiedził mnie Szuwaśko Grzegorz idący wypełniać sołtysowe powinności, i wypił. Ale co tam, dałem radę. Opowiem wam, jak.
Składniki:
▪ makaron, a jakże,
▪ 1/2 opakowania serka topionego,
▪ 1/2 szklanki mleka,
▪ garstka tarkowanego żółtego sera,
▪ kilka plastrów wędzonego boczku,
▪ 5–10 dkg wędzonego łososia,
▪ pęczek pietruszki,
▪ 2 ząbki czosnku,
▪ sok z cytryny,
▪ kurkuma,
▪ sól, pieprz.
W rondlu podgrzewamy mleko z serkiem topionym aż ser się rozpuści i utworzy ładną emulsję. Odparowujemy dla zgęstnienia albo sypiemy garstkę sera żółtego. Dodajemy czosnek i natkę. Na patelni podsmażamy pokrojony boczek. Kiedy chrupiący, dodajemy nasz serowy sos i wrzucamy makaron, solimy i pieprzymy. Mieszamy żeby makaron apetycznie się ubrał w ten żółtawy w zielone cętki kubrak.
Na talerzu układamy makaron z sosem, kładziemy trochę łososia (niedużo, bo ma intensywny smak i lubi dominować), kropimy sokiem z cytryny. Świeży sok nadaje rześkości. Jemy, próbując nie ciamkać z rozkoszy i nie mruczeć zbyt głośno. Ciam. Oj, wiem ja, komu to będzie smakować ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też wiem komu, ale może i mnie zasmakuje...
OdpowiedzUsuńtralalalala robiłam ten makaron! i był pyszny, ale mało fotogeniczny, więc... no cóż, zdjęcia wyszły okropne (nie to co u ciebie) i na bloga nie wrzuciłam ;)
OdpowiedzUsuńPrzebojowa ta modyfikacja, a jakże. Wyzywająca wręcz.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wiadomość.
Lisiczka
Nie ma za co, Lisiczko, cała przyjemność po - jak to mówią - mojej.
OdpowiedzUsuńAga, jak chcesz, to bierz moje. Mogę Ci podesłać bez obwódki, mam kilka innych.
Grażynko, na pewno będziesz wniebowzięta. Roboty tyle, co nic, a efekt... uuuch.
Musi być pyszne , pozdrawiam http://www.e-halo.pl/
OdpowiedzUsuń